niedziela, 23 sierpnia 2020

strefa czerwona

Zdaje się jednak, że niektórzy pracownicy branży weselnej znaleźli rozwiązanie problemu. I to dość kontrowersyjne. Otóż, podpowiadają "młodym", że jeśli domy weselne mają dwie sale, to można wesele podzielić na pół. Zdarzało się, że w jednej strefie bawiło się 70 osób, w drugiej też mniej więcej 70. Razem z obsługą wyszło 150 osób. Tak, zdaniem pomysłowych, ale zdecydowanie igrających z losem osób, w razie kontroli, da się wyjść z patowej sytuacji.Szanowny panie profesorze Gut a co pan powie o tych , którzy jeż teraz masowo udają Greka np. mieszkają w czerwonej strefie i codziennie jeżdżą do pracy w zielonej strefie - ich też pan obciąży. I to nie jest 150 osób ale tysiące, codziennie, rano i wieczorem. Łatwo być cwaniakiem w wygodnym fotelu. mnie prawie 20 lat temu było ponad 100 osób, najbliższa rodzina i przyjaciele. I wiecie co? Drugi raz bym nie zrobiła takiej imprezy. A 250 to koszmarek. Nawet nie ma czasu z wszystkimi słowa zamienić. Brałam ślub 45 lat temu , mieliśmy skromne wesele w domu , moje życie było i jest wspaniałe , mamy troje dorsłych dzieci , dwoje mial skromne przyjęcia i żyje im się też spaniale , jeden syn weselisko ( uparła się rodzina młodej ) i już dawno są po rozwozie. Dziś nigdy bym nie brała ślubu kościelnego , nie dałabym zarobić czarnej mafii, tylko ślub cywilny , znajomi, najbliższa rodzina i wspaniała podróż poślubna.Pandemia w Polsce trwa od pół roku a nie od wczoraj. Ludzie, którzy w takim czasie robią wielkie wesela chyba przestali myśleć! Albo nie robi się wielkiego wesela albo przekłada się imprezę za dwa lata. Chcecie pozabijać własne rodziny? Tak bardzo nienawidzicie swoich rodziców, ciotki, wujków? Zmęczenie, stres. Lepiej bylo zrobić obiad dla rodziców, dziadków i rodzeństwa, a przyjaciół zabrać na imprezę. Albo grilla w ogrodzie.W nowotarskim i nowosądeckim właśnie przez takie wesela są teraz strefy czerwone... Ludzie zarazili się na weselach a później pozarazali ludzi w pracy. A oni dalej robią spędy na 150 i więcej osób, nie licząc się z niczym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz