poniedziałek, 10 stycznia 2022

BL

 Dotychczas w śledztwie postawiono 181 zarzutów. Z zeznań wyłania się obraz całej machiny promocji Brejzów oraz nienawistnych komentarzy, grafik i filmików szkalujących politycznych konkurentów Platformy Obywatelskiej.– Przy fakturach płaconych przelewem schemat był taki, że po przelaniu pieniędzy przedsiębiorca przychodził do mego biura, przychodziła też pani W. ze swoim zeszytem i ona obliczała jaką ma zostawić kwotę. [...] za tę kwotę opłacała osoby, które komentowały wpisy w Internecie. Były to wpisy szkalujące osoby wskazane przez posła Brejzę i prezydenta Ryszarda Brejzę. Osobom wystawiającym komentarze w Internecie płaciła pani W. […] mogę się domyślać, że były to kwoty rzędu 500 zł na miesiąc – zeznała jedna z osób przesłuchiwanych w śledztwie dotyczącym tzw. afery fakturowej.Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Urzędzie Miasta w Inowrocławiu. Sprawa rozpoczęła się w październiku 2017 r. od kontroli CBA, podczas której ujawniono, ze ratusz księgował i realizował płatności za faktury wystawiane przez fałszywe podmioty gospodarcze, 

niedziela, 23 sierpnia 2020

wesele w czasach

głupich nie brakuje - wesela pokazowe szybko się kończą rozwodami . Wesele powinno być tylko dla najbliższych osób w rodzinie - a nie na kasę, Ludzie chca robic wesela bo takie ich prawo!chca w koperte wlozyc wiecej bo ich stac. To jest dzien mlodych i moga robic co chca a wy grzyby jedzcie sobie nad wode.To jest mega żałosne i egoistyczne. Naprawdę w pandemię trzeba robić wesele? Wasza miłość nie przeżyje bez tego ochlaju i wyżerki? Te laski chyba się boją, że facet się rozmyśli...Jaka to jest głupota zmieniać 5 razy salę itd. Teraz przynajmniej jest powód/wymówka żeby wziąć ślub kameralnie w gronie najbliższych. Dwa dla mnie dzielenie wesela na dwie sale powinno się wiązać z dotkliwą karą dla właściciela lokalu.Tu nie chodzi o zawiść tylko elementarne zasady uczciwości i odpowiedzialności! To nie chodzi o kasę. Oni ja spłaca. Chodzi o narażanie innych (bo kopert więcej będzie). To typowe myślenie. Więcej zaproszę więcej się zwróci. Moje było na dziesięć osób i było fajnie. To miał być mój i żony dzień... I byl
Weselisko na 200 osób uciekać do zielonej strefy? Może ktoś poda ile minionej doby zmarło w Polsce ludzi na zawał czy wylew albo nowotwór. Ilu zmarło z powodu braku dostępu do lekarza. A może tych chorób już nie ma? Faktem jest że: niebac tą wymyślona pandemię!

 Kiedyś inne były liczny zachorowań i zgonów teraz przy rozwoju medycyny szybko drastycznie zmniejszono graniczne wartości by ogłosić pandemię czy to nie jest dziwne. U mojego syna na weselu było 40 osób i wszyscy się świetnie bawili. Planowane było ponad rok temu na ok. 50 osób. I po jaką cholerę te wielkie spędy? Rodzina z najbliższych stron i tyle.
Żeby co narażać tamtych ludzi?Rozumiem, że to „najważniejszy dzień w życiu, tym niemniej rozum powinien wygrać z emocjami - obiektywnie nie ma warunków na bezpieczne wesela. Cały czas jest „sztukowanie”. W trosce o bezpieczeństwo wszystkich powinno się z nich rezygnować. Powinien być zakaz organizacji wesel albo obowiązek pokrycia przez młodą parę (niestety) jako organizatorów wszystkich kosztów badań i leczenia zarażonych oraz kosztów kwarantanny, także tych, którzy zostali zarażeni przez weselników. Aktualnie wesela powodują zbyt wiele  wuko   szkód. Jeśli brakuje rozsądku to trzeba przyjąć inne rozwiązania.Obejść obostrzenia to egoizm. Jezeli żyja w tej tzw. calej strefie czerwonej to prosze o odpowiedzialnosc społeczną. Prosze troszczyc sie i dbac o innych. Zresztą to oszukiwanie najblizszych i samych siebie. Lipa straszna. Tak prawdziwie po polsku.Ludzie, przez was przemawia zawiść czy jak? Co was to obchodzi, że Iksińscy wydali na wesele 100 tys.itp. Nie wasze pieniądze. Chcą młodzi zrobić wesele na 150 osób ich sprawa. A życzenie komuś choroby czy śmierci bo już też się tu spotkałam z takimi komentarzami to zwykła podłość.


mała impreza

Na istnienie Boga nie.a żadnych dowodów w przeciwieństwie do wirusa. To nie jest kwestia wiary tylko odpowiedzialności lub głupoty!rzeba być kretynem aby teraz robić wesela i narażać swoją rodzinę, a jeszcze większym aby na owe wesele iść. Ludzie poczekajcie ten rok - wyjdzie szczepionka i porobicie swoje wesela. Byłam na weselu miesiac temu i było super, można się było poczuć jak za normalnych czasów. Teraz ból d. Py tych co wesela nie mieli i panika że wirus, co to śmiertelność ma mniejsza niż zwykła grypa. Ludzie zacznijcie myśleć Nie pojmuję sensu robienia wesel. Beznadziejnie nudne popijawy i pląsy łysych wujków do disco polo. Dla mnie zaproszenie na wesele to kara i dopust boży. Mam ochotę wysłać kopertę, byle tylko nie musieć tam iść. Płacze i rozpacz, że nie można wesela zrobić, zdecydowanie przekraczają moją zdolność pojmowania. Tą parę nowożeńców trzeba w pierwszej kolejności skierować do psychologa żeby zrozumieli powag organizowania wesela. Stwierdzają ze goście zjadą się z całego kraju i z zagranicy więc proszę sobie wyobrazić jakie to jest niebezpieczeństwo zarażenia się wirusem. Widać ze dla nich jest najważniejsze wesele gdzie goście wesprą finansowo nowożeńców i to jest podejście młodych ludzi do bardzo poważnego tematu i później taki sam stosunek będą mieli do życia. Dla mnie mój ślub 15 lat temu to był koszmar. Wszystko na pokaz. Ludzi prawie nie znałam, teśćiowa spraszała wszystkich łącznie z kuzynami. Szkoda ze sie nie urodziłam 15 lat pózniej. Skromna mała uroczystość, a nie pokazówka dla rodzinyjeśli będą jakieś zakażenia po Jej weselu, to z całym szacunkiem, ale wszystkimi kosztami proszę tą Panią obciążyć; co do grosza. Zobaczymy jak będzie wówczas śpiewać... Zdrowia życzę.
Swoją drogą przy bieżącej statystyce to 20% tych ślubów za rok już będzie po rozwodzie! Byłam na weselu miesiac temu i było super, można się było poczuć jak za normalnych czasów. Teraz ból d. Py tych co wesela nie mieli i panika że wirus, co to śmiertelność ma mniejsza niż zwykła grypa. Ludzie zacznijcie myśleć

po imprezie

ie wiem skąd ten amok, parcie do wesela wbrew wszelkiej logice, może jestem z innej gliny ulepiona w innym miejscu wychowana, bo mam wrażenie, że tym wszystkim pannom młodym mózg coś wyżarło . Ale rozwiązanie jest I to proste. Należy wprowadzić obowiązek urządzania wesel w miejscu zamieszkania - wtedy przenosiny do innej strefy będą niemożliwe . Ponadto każdy uczestnik wesela musi mieć aktualny test na koronawirusa , który opłaci sam, lub zrobi to panna młoda i wtedy od razu liczba gości nie będzie przeszkodą przy organizowaniu wesela, a ilość " pocałunków śmierci" szczególnie dla starszych gości spadnie praktycznie do zera.Brałam ślub w czerwcu, do samego końca była niepewność, czy nie zostaną wprowadzone jakieś dodatkowe ograniczenia. Za reorganizację wszystkiego wzięliśmy się już ponad miesiąc przed uroczystością.

Przeprosiliśmy wszystkich zaproszonych gości, wzięliśmy ślub po którym był tylko obiad dla rodziców i świadków i żyjemy. Było nam przykro, ale z drugiej strony zdrowie naszych gości było ważniejsze. Jesteśmy 2 miesiące po ślubie i naprawdę cieszymy się, że to już za nami. Ważny był dla nas zdrowy rozsądek, a nie to czy ktoś się obrazi o to, że nie może przyjść.W przypadku takich wesel z ogromną ilością gości , to nic innego jak pazerność pary młodej która myśli że odbije sobie straty poniesione na organizacjię wesela . A w przypadku wsela oganizowanego podczas korona wirusa na taką ilośc gości, właściwie robienia wesela na jaką kolwiek ilośc gości w tym czasie to skrajna nieodpowiedzialność i głupota młodych . Po kilku godzinnej zabawie potem będzie płacz, jak ktoś zachoruje i umrze ! , cuż ale najważniejsze są pieniążki od babci staruszki , która i tak pewnie nie ma przed sobą juz wiele życia ....... co nie ?co ci młodzi ludzie mają w głowach,Po co takie wielkie wesele.Wychodzi na to że nie sam ślub jest ważny tylko otoczka która może narobić rodzinie i znajomym bardzo dużego kłopotu. moze to znak zeby nie organizowac wesela? narazac 150 osob bo chce sie zajebiscie wygladac, bo to moj dzien jest skrajnie nieodpowiedzialne. Bylam w podobnej sytuacji - zaproszeni nie moglismy odmowic. Atmosfera byla wyjatkowo sztuczna i kazdy na kazdego patrzyl wilkiem.est jedno rozwiazania-zakaz wesel i tyle.Tych egoistow w ogole nie obchodzi czy ktos ucierpi czy nie. Za lata beda sie chwalic ilu osobom ich impreza zniszczyla zdrowie czy wrecz utrupila.. Zreszta to problem nie tylko wesel ale innych zgromadzen rowniez. Pisuarski rzad najpierw zabronil wchodzic do lasow potem blizej wyborow pozwolil na wszystko. Eekty widac a minister uciekl.Ludzie, dajcie spokój, weźcie slub a wesele zorganizujcie potem jak to wszystko sie uspokoi!! Zjedzcie obiad z rodzicami i świadkami a na imprezę przyjdzie czas!! Bierzecie odpowiedzialność za wielu ludzi! Opamiętajcie sie!Widzę, że większość komentujących ma jakieś kompleksy w związku z weselami i pewnie ich wesela nie były udane więc teraz plują jadem. Skoro wesela są dozwolone to dlaczego ich nie organizować. Jeśli ktoś jest przepychanie kanalizacji żyrardów zaproszony a wierzy w wirusa i się go boi to po prostu odmawia i nie idzie na wesele i jeszcze kasę zaoszczędzi. Tyle w temacie.jeżeli pozwolą Co skakać na główkę do basenu bez wody to skoczysz ? Pomyśl- dlaczego pozwolono organizować wesela , chociaż każdy średnio rozgarnięty czlowiek jest w stanie przewidzieć konsekwencje zdrowotne takich zachowań. Co jest podstawą utrztmymania władzy w rękach ? ,,Chleb i igrzyska " czyli zabawa, nawet kosztem życia . Zobacz kiedy wydano pozwolenia na organizacje wesel ? Czyż nie wtedy gdy Morawiecki ogłosił koniec epidemii w Polsce ? Czyli przed wyborami , żeby poderwać osoby najbardziej narażone na zachorowania i jednocześnie najbardziej lubiące PAD - a do pójścia na wybory. Jednoczesne zluzowanie obostrzeń w razie czego zakamufluje wzrosty zachorowań postałe w wyniku wyborów. Proste? Logiczne?

strefa czerwona

Zdaje się jednak, że niektórzy pracownicy branży weselnej znaleźli rozwiązanie problemu. I to dość kontrowersyjne. Otóż, podpowiadają "młodym", że jeśli domy weselne mają dwie sale, to można wesele podzielić na pół. Zdarzało się, że w jednej strefie bawiło się 70 osób, w drugiej też mniej więcej 70. Razem z obsługą wyszło 150 osób. Tak, zdaniem pomysłowych, ale zdecydowanie igrających z losem osób, w razie kontroli, da się wyjść z patowej sytuacji.Szanowny panie profesorze Gut a co pan powie o tych , którzy jeż teraz masowo udają Greka np. mieszkają w czerwonej strefie i codziennie jeżdżą do pracy w zielonej strefie - ich też pan obciąży. I to nie jest 150 osób ale tysiące, codziennie, rano i wieczorem. Łatwo być cwaniakiem w wygodnym fotelu. mnie prawie 20 lat temu było ponad 100 osób, najbliższa rodzina i przyjaciele. I wiecie co? Drugi raz bym nie zrobiła takiej imprezy. A 250 to koszmarek. Nawet nie ma czasu z wszystkimi słowa zamienić. Brałam ślub 45 lat temu , mieliśmy skromne wesele w domu , moje życie było i jest wspaniałe , mamy troje dorsłych dzieci , dwoje mial skromne przyjęcia i żyje im się też spaniale , jeden syn weselisko ( uparła się rodzina młodej ) i już dawno są po rozwozie. Dziś nigdy bym nie brała ślubu kościelnego , nie dałabym zarobić czarnej mafii, tylko ślub cywilny , znajomi, najbliższa rodzina i wspaniała podróż poślubna.Pandemia w Polsce trwa od pół roku a nie od wczoraj. Ludzie, którzy w takim czasie robią wielkie wesela chyba przestali myśleć! Albo nie robi się wielkiego wesela albo przekłada się imprezę za dwa lata. Chcecie pozabijać własne rodziny? Tak bardzo nienawidzicie swoich rodziców, ciotki, wujków? Zmęczenie, stres. Lepiej bylo zrobić obiad dla rodziców, dziadków i rodzeństwa, a przyjaciół zabrać na imprezę. Albo grilla w ogrodzie.W nowotarskim i nowosądeckim właśnie przez takie wesela są teraz strefy czerwone... Ludzie zarazili się na weselach a później pozarazali ludzi w pracy. A oni dalej robią spędy na 150 i więcej osób, nie licząc się z niczym.

sobota, 28 kwietnia 2018

porada

Mam następujący problem. Posiadam starą chałupę na wsi o przeznaczeniu letnim. Postanowiłem w niej co nieco przebudować. Między innymi chciałbym przesunąć łazienkę. I tutaj pojawia się kłopot.... Wcześniej zaraz za kibelkiem i prysznicem znajdowało się "ujście" do zamkniętego szamba, oddalonego od budynku o jakieś 2 metry. Domek jest parterowy ze strychem nie - mieszkalnym Przy nowej lokalizacji trzeba by było poprowadzić dość długą (ok 7 m) rurę podobną do spustowej, lecz o nachyleniu typowym dla przyłączy 5 - 7 centymetrów/metr. Wszędzie, gdzie pisze się o kanalizie pojawia się "pion" jako jej podstawowy element a tutaj pionu jako takiego w zasadzie nie ma, nie licząc Co zrobić w takiej sytuacji?poczytajcie PN zanim na publicznym forum napiszecie jaki spadek jest dobry i odpowiedzcie mi jakież to są wady za dużego spadku. Co do pionu to go być nie musi ale konieczne jest odpowietrzenie i by nie śmierdziało w zasięgu naszego nosa robi się pion ponad dach jak komuś nie przeszkadza to może go zrobić gdzie chce i jak wiatr zawieje wąchać to co ma w szambie.Normę znam bardzo dobrze i raczej Twoja osoba, która jest tu nowa nie musi mi tego przypominać w sposób niegrzeczny, poprzez podkreślenie, że "jesteśmy na forum publicznym". Może zacytujesz norę dla wszystkich- czekam z niecierpliwością. Spadek zalecany w zależności od srednicy powinien wynosić 1- 2%. To, że robione są większe spadki, stało się prawie normą na budowie, zalecane wielkości podałem. Trudno też zrobić wywiewkę bez prowadzenia pionu, a że powinna być to wynika z normy, z rozsądku inwestora i wykonawcy.Cząstki stałe maja być unoszone przez wiodę i na zasadzie spływu przemieszczać    się na dół.
Przy dużych spadkach cząstki stałe nie nabierają takiej samej prędkości jak woda i są przez nią omywane, z uwagi na kształt powoduje to podobno przywieranie ich do rury.
Jeżeli przypomnę sobie gdzie o tym czytałem to przedstawię.

Dziękuję za pilnowanie jakości porad
Po prostu pewne rozwiązania są b. dobre inne mniej dobre lub złe.
Kanalizacja o dużym spadku będzie działać ale lubi się przytykać i tyle.

pralka

Wyczytałem na forum elektrycznym, że podłączając ciepłą wodę do pralki ucierpi na tym elektrozawór, który chłodzony jest zimną wodą - chyba, że zabudowane w nim membrany gumowe są dostosowane do wody pow. 60'C.
Poza tym, możliwe, że skróci się czas zmywania gdyż wymiennik ciepła nie będzie aktywny i w konsekwencji mogą być niedomyte naczynia...
Głupi pomysł, pralka zużywa około 50 l wody na pranie do tego jeszcze zmywarka - nie pamiętam ile.
Skończy się na tym że piec będzie grzał non stop ciepła wodę, a bojler będziesz musiał mieć 300-500 l.Czy ktoś z użytkowników forum zastosował w/w rozwiązanie i policzył jakie są nakłady inwestycyjne ( dwa dodatkowe doprowadzenia ciepłej wody ) i spodziewane ( zaobserwowane ) oszczedności przy 3-4 osobowej rodzinie
https://itvaniqua.blogspot.com

A ogrzewanie ekogroszkiem wcale nie wychodzi tanio.Też jestem tematem zainteresowany tym bardziej że dwa podpięcia ciepłej i zimnej wody w pralkach i zmywarkach w pewnych krajach to standart.
A mając bufor ciepła można przyoszczędzić na prądzie.
Proponowałbym zatem przeczytać specyfikację zmywarki, którą chcesz podłączyć lub zadzwonić do serwisu i spytać, bo może się okazać, że np. w warunkach ogólnych gwarancji będzie napisane, ż enie wolno jej podłączać do ciepłej wody...Zaraz, posiadam zmywarkę przystosowaną do zasilania ciepłą wodą (do 60 st.) a w instrukcji jest napisane, że można ja zasilać "wodą podgrzaną w ekologicznych źródłach ciepła -solary". Więc jest to technicznie możliwe. Druga sprawa: płukanie również odbywa się w ciepłej wodzie - przecież to widać po otwarciu zmywarki zaraz po zakończeniu cyklu.Dobry temat, w końcu zmywarka i pralka to najwięksi pożeracze. Producenci sprzętu muszą odpowiedzieć na takie zapotrzebowanie bez grzałki elektrycznej.